"Jestem Polakiem więc mam obowiązki polskie" (Dmowski)
Polski "ciemnogród"
strona główna · działy · tagi · o autorze · szukaj · Polacy.eu.org  
 

Historia2011.01.02 19:10 20:09

1910 - Obchody 500 lecia Grunwaldu w Krakowie.

   
 
Jest to drtugi tekst z cyklu obchodów rocznic, opublikowany w lipcu w "Myśli Polskiej". Pierwszym był " Obchody rocznic...", w MP opublikowano go pod tytułem "Polski Rzym".
 
     Od czasu obchodów Jubileuszu pracy twórczej Józefa Ignacego Kraszewskiego minęło nieco ponad 30 lat, a Kraków, szczególnie jego elity zmieniły swój stosunek do patriotycznych obchodów. Ale, jak to w Krakowie bywało wtedy i bywa dziś, żadna decyzja nigdy nie powstała przy powszechnej aprobacie. Pewnie dlatego, znając perturbacje z ..." zagranicznym " poetą Adamem Mickiewiczem, Ignacy Jan Paderewski postanowił o swojej decyzji ufundowania pomnika Jagiełły poinformować władze Krakowa prosząc jedynie o....wskazanie lokalizacji. Mimo usilnych próśb do końca, czyli do odsłonięcia pomnika nikt poza nim i oczywiście autorem rzeźby Antonim Wiwulskim nie wiedział jak pomnik będzie wyglądał. Tak więc rajcy krakowscy musieli ograniczyć się do wskazania lokalizacji. Wybrano plac Matejki, który leżał poza granicami średniowiecznego Krakowa, na terenie dawnego, odrębnego miasta Kleparz. Wybór był doskonały, bowiem pomnik usytuowano w linii traktu królewskiego, od Placu Matejki poprzez Barbakan, Bramę Floriańską, Rynek, Grodzką na Wawel.
      Uroczystości Grunwaldzkie oraz przygotowania do obchodów były śledzone przez prasę krakowską. Myliłby się ten, kto by sądził, że temat nie schodził z łam prasy. Owszem były wzmianki, ale bardziej w czerwcu 1910 roku, a więc na miesiąc przed obchodami uwagę prasy krakowskiej przyciągały spory wśród narodowych demokratów i spektakularne przesilenia w obozie Wszechpolskim. Raz górą byli posłowie tej partii ze skrzydła umiarkowanych, raz górą byli radykałowie. Ale o tym napiszę innym razem. W czerwcu " Czas krakowski" donosił o poszukiwaniu kwater dla spodziewanych gości spoza Krakowa zamieszczając w dniu 14.06. 1910 roku/ nr 265 wydanie wieczorne/ apel Komitetu Grunwaldzkiego o udostępnienie przyjezdnym mieszkań. Poza tym odbywały się pogadanki historyczne związane z kwestią grunwaldzką. Nas oczywiście najbardziej zainteresuje odczyt w Klubie Słowiańskim p.t. " Kwestya litewska a obchód Grunwaldzki", który wygłosił dr Feliks Koneczny. Będący wówczas na progu swojej naukowej kariery dr F. Koneczny w swoim wystąpieniu podjął polemikę z nacjonalistami litewskimi, wskazując, że dzięki unii personalnej i związkom z Królestwem Polskim uniknęli starcia z powierzchni ziemi przez coraz bardziej ekspansywne księstwo moskiewskie. Jednocześnie wskazał na Rosję jako inspiratorów zajadłej antypolskości, jaka wtedy zaczęła pojawiać się wśród Litwinów. O tym, że Kraków zdążył pokochać patriotyczne obchody i zależało miastu na dużej ilości gości świadczą też skuteczne zabiegi, aby przyjezdni mogli korzystać ze zniżek kolejowych. " Czas krakowski" w dniu 24.06.1910 roku pisząc o zniżkach kolejowych podał również wynegocjowane z koleją przez Komitet Grunwaldzki warunki uzyskania odrębnych pociągów dla towarzystw udających się na obchody. Podstawowym warunkiem była odległość, która musiała być nie mniejsza niż 50 km, drugim, zorganizowane grupy nie mniejsze niż 20 osób. Było to działanie przemyślane, bowiem Komitetowi Grunwaldzkiemu zależało na obecności jak największej ilości Polaków, którzy wzięliby udział w uroczystości. Wiele zmieniło się od pierwszych obchodów w Krakowie, gdy zorganizowano uroczystości z okazji jubileuszu J.I. Kraszewskiego. Nie brano wtedy pod uwagę udziału w uroczystościach ludności wiejskiej i proletariatu miejskiego. Jeśli pojawiały się wtedy grupki przedstawicieli wsi, była to inicjatywa ich samych, a wynikała bardziej z ciekawości niż potrzeby identyfikacji z polskością. Teraz grupy niższych stanów skupionych w grupach parafialnych / chóry, sodalicje itp./, chłopi z Wielkopolski, z Kółek Rolniczych, robotnicy przemysłowi ze Śląska, chłopi i robotnicy z zaboru rosyjskiego mogli skorzystać z kolei po niskich cenach, możliwych do uniesienia przez ich domowe budżety. Odległość, wcale nie tak duża, która była warunkiem uzyskania zniżki na pociągi kursowe lub dawała podstawę do uzyskania dodatkowego pociągu umożliwiła masowy udział w uroczystości mieszkańcom miejscowości położonych blisko Krakowa, takich jak Wadowice, Rabka, Nowy Targ, Limanowa itp. Skład uformowany w Zakopanem posiadał wagony dla chętnych z mijanych na trasie miejscowości. Jeśli jesteśmy przy pociągach, to red.Mazan podał w latach 80 - tych XX wieku w " Echu Krakowa" / nieistniejącym już/, że pociąg na trasie Kraków - Zakopane w 1910 roku pokonywał tą odległość o 40 min szybciej niż pociąg w latach 80-tych. Ale wracając do prasy z roku 1910. W tej samej notce dotyczącej uzyskania zniżek na przyjazd do Krakowa jest informacja o zamieszaniu związanym z datą obchodów. Otóż redakcja "Czasu krakowskiego" ustaliła, że większość pociągów ma przybyć do Krakowa 16.07.1910 roku, gdy tymczasem uroczystości odbędą się 15 lipca. Ale 15 lipca 1910 roku wypadał wtedy w piątek i wielu nie wnikając w ważność daty sądziła, że uroczystości będą miały miejsce w sobotę 16.07.1910 roku. Delikatna sugestia autora notki / niepodpisanej/ wskazuje także na możliwość, szczególnie w zaborze pruskim, na działania dezinformacyjne władz pruskich kolei. Stąd skierowany przez redakcję "Czasu krakowskiego" apel do Komitetu Grunwaldzkiego o przeciwdziałanie tej dezinformacji. Jak już wspomniałem powyżej atmosfera w Krakowie związana z obchodami patriotycznymi w ciągu 30 lat uległa diametralnej zmianie. Uroczystości patriotyczne były teraz organizowane dla wszystkich warstw społeczeństwa identyfikującego się z polskością. W 1910 dopuszczano nie tylko bierny udział społeczeństwa w uroczystościach, ale także akceptowano i zabiegano, aby ten udział był również czynny. " Czas krakowski" nr 285 z dnia 25 czerwca 1910 roku donosił:
      " Sekcya muzyczno - teatralna Komitetu Grunwaldzkiego odbyła we czwartek 23 czerwca posiedzenie pod przewodnictwem p.Steibelta. Sekcya ustaliła program muzyczno - wokalny podczas uroczystego nabożeństwa w kościele Najświętszej Maryi Panny w dniu 15.07.1910 roku i przy odsłonięciu pomnika Jagiełły. (....) Przyjęto ofertę orkiestry włościańskiej z Łuczanowic oraz orkiestry p.Czyżewskiego. (....) Dyrekcji teatru ludowego uchwaliła sekcya udzielić, na wypadek wystawienia sztuki "Grunwald" dra S. Frieberga, subwencyi w wysokości 2000 koron."
      Udział orkiestry włościańskiej z Łuczanowic był bodajże pierwszym udziałem wiejskiej orkiestry w oficjalnych uroczystościach. Możliwe, że o udział w oficjalnych uroczystościach wszystkich warstw ówczesnego społeczeństwa zabiegał sam Jan Ignacy Paderewski, ale jeśli były takie ustalenia wielkiego pianisty z władzami Krakowa, to do prasy szczegóły nie dotarły. Faktem jest, że udział włościan stanowił nie tylko tło, ze swoimi barwnymi strojami, banderiami konnymi, ale był możliwy w tych częściach uroczystości, które wcześniej rezerwowała dla siebie inteligencja krakowska. Bardzo interesująca jest informacja o subwencji dla teatru ludowego. Otóż w szerokim opisie dziennik informuje, że subwencja dotyczy dopłat do biletów dla publiczności, która nie będzie zajmować miejsc w lożach oraz miejsc pierwszej kategorii. Inaczej mówiąc, subwencją objęto bilety, które mogli zakupić widzowie z niższych warstw społeczeństwa. To były działania integrujące społeczeństwo polskie wokół jednej nadrzędnej idei jaką była Polska i Niepodległość.
      Przygotowania do uroczystości Grunwaldzkich w Krakowie w roku 1910 odbiły się szerokim echem w całej Europie Środkowej. Wynikało to poniekąd z silnych wpływów idei panslawizmu, ale faktem jest, że miały wpływ na ludy słowiańskie. 15 czerwca 1910 roku " Czas krakowski " w numerze 265 donosił z Lubljany: " Pod przewodnictwem posła Sustercica odbyło się posiedzenie stronnictw słowiańskich i uchwalono na uroczystości Grunwaldzkie do Krakowa wysłać deputacyę".
      Prasa ówczesna w krótkich notkach szeroko informowała o podobnych decyzjach z różnych zakątków Europy Środkowej, od morza Śródziemnego i Czarnego, do Bałtyku. Jak z tych informacji wynika, uroczystości Grunwaldzkie, pomyślane jako " dodanie otuchy Polakom" tak naprawdę stały się otuchą dla zniewolonych wtedy ludów słowiańskich. I jeśli na ziemiach słowiańskich fakt powstania pomnika Jagiełły przyjmowano życzliwie, to nacjonalistyczna prasa litewska pisała " o pomniku zdrajcy Jagiełły". Zresztą, z pojęciem " zdrajca Jagiełło" spotykamy się i dziś w opracowaniach historyków litewskich. Na inspiratora takiego oglądu historii zwrócił już uwagę w 1910 roku w swoim odczycie dr F.Koneczny.
     W związku z uroczystościami prasa krakowska przypomniała, że na 100 lecie zwycięstwa pod Grunwaldem, w 1510 roku Jan z Wislicy opublikował utwór "Bellum Prutenorum", zatem obecne / w 1910 roku - przyp.autora/ uroczystości są kontynuacją tradycji.
      Jan Ignacy Paderewski przybył do Krakowa w przeddzień uroczystości, w czwartek 14 lipca i powiedział: " Pierwsza myśl powstała we mnie dawno temu, może lat trzydzieści....Nie pamiętam, ale zdaje mi się, że nie da się to powiązać z żadnymi wydarzeniami konkretnymi. Był to po prostu skutek mojego uwielbienia jeszcze z lat dziecinnych dla dziejów tego wielkiego panowania, z którym zszedł się Grunwald". / " Czas krakowski" nr 315 - tekst p.t. " Przed odsłonięciem pomnika"/
     Dzień później, przy rzeszach zgromadzonych pod pomnikiem Jagiełły nastąpiło uroczyste odsłonięcie. Pominę opis delegacji składających kwiaty pod pomnikiem, przemówienia przedstawicieli władz Krakowa i wielu delegatów zarówno z ziem polskich jak i zza granicy, a przytoczę w całości wystąpienie fundatora Jana Ignacego Paderewskiego.
      " Dzieło na które patrzymy nie powstało z nienawiści. Zrodziła je miłość głęboka Ojczyzny nie tylko w tej minionej wielkości, lecz i jej jasnej przyszłości. Zrodziła je miłość i wdzięczność dla tych przodków naszych, co nie po łup, nie po zdobycz szli na walki pole, ale w obronie dobrej, słusznej sprawy zwycięskiego dobyli oręża.
      Twórca pomnika i wszyscy, co mu przy pracy byli pomocni, składają hołd dziękczynny świętej praojców pamięci, składają go na ołtarzu Ojczyzny jako votum pobożne, błagając te wysokie świetlane duchy, od wieków już z Bogiem złączone, by wszystkie dzieci tej ziemi natchnęły miłością i zgodą, by rozszerzyły serca nasze, by wyprosiły dla nas i wiary moc i nadziei pogodę, rozwagę, cierpliwość i tę dobrą wolę, bez której nie ma ani cnót cichych ani sławnych czynów.
      Niech je więc Naród, w osobie najwyższego wszystkich ziem polskich Swego dostojnika, tą ofiarę serc naszych miłościwie przyjąć raczy.
      Pragniemy gorąco, by każdy Polak i Litwin każdy, z dawnych dzielnic Ojczyzny, czy zza Oceanu, spoglądali na ten pomnik jako na znak wspólnej przyszłości, świadectwo wspólnej chwały, zapowiedź lepszych czasów, jako na cząstkę własnej, wiarą silnej duszy.
      Prastarej, ukochanej stolicy naszej oddajemy to dzieło we władanie wieczyste.
      Do prześwietnej Rady stołecznego Grodu, do jej dzielnego Prezydenta gorącą i usilną zanosimy prośbę, by nad tym pomnikiem zechcieli życzliwą i troskliwą rozciągnąć opiekę"
      Po mowie tłum śpiewał " Jeszcze Polska..." / za " Czas krakowski" nr 316 Piątek 15.07.1910 - Wydanie wieczorne/
      Kiedy przeczytałem mowę J.I. Paderewskiego,pierwszego Premiera odrodzonej w 1918 roku Polski, pełną miłości do Ojczyzny, do Rodaków przypomniałem sobie słowa innego Premiera zamieszczone w pismie "Znak" z 1987 r. nr 11-12 str 190
      " (...) Jak wyzwolić się z tych stereotypów, które towarzyszą nam niemal od urodzenia, wzmacniane literaturą, historią, powszechnymi resentymentami? Co pozostanie z polskości, gdy odejmiemy od niej ten cały wzniosło - ponuro - śmieszny teatr niespełnionych marzeń marzeń i nieuzasadnionych urojeń?
      Polskość to nienormalność - takie skojarzenie nasuwa mi się z bolesną uporczywością, kiedy tylko dotykam tego nielubianego tematu.
      Polskość wywołuje u mnie niezmiennie odruch buntu: historia, geografia, pech dziejowy i Bóg wie co jeszcze, wrzuciły na moje barki brzemię, którego nie mam ochoty dźwigać....
      Piękniejsza od Polski jest ucieczka od Polski - tej ziemi konkretnej, brudnej i biednej. I dlatego tak często nas ogłupia, zaślepia, prowadzi w krainę mitu. Sama jest mitem! "
      Dla autora tych słów Premiera Tuska ważny jest splendor, światła fleszy, słowem szczyty władzy, kariera osobista. Dla Premiera Paderewskiego ważna była służba Narodowi, Ojczyźnie. To różni obu polityków. Ale pytanie idzie dalej - jak to się stało, że tak bardzo w ciągu tych 100 lat zmieniliśmy się jako społeczeństwo? Czy rzeczywiście jesteśmy już społeczeństwem bez pamięci o przodkach, bez odpowiedzialności wobec następnych pokoleń?

      Ireneusz T. Lisiak 

 
3904 odsłony  średnio 5 (2 głosy)
zaloguj się lub załóż konto by oceniać i komentować   
Tagi: J.I.Paderewski, Tusk, patriotyzm, pomnik Grunwaldzki, Obchody, Kraków.
Re: 1910 - Obchody 500 lecia Grunwaldu w Krakowie. 
w.red, 2011.01.03 o 06:49
Niewątpliwie dziś Bismarck i inni triumfują w zaświatach. Ale mam cały czas nadzieję że to tylko jedna z wielu przegranych bitew a nie koniec wojny.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: 1910 - Obchody 500 lecia Grunwaldu w Krakowie.   
Skorpion48, 2011.01.03 o 23:14
Pewnie tiumfuje, ale smuci zachowanie dużej częsci naszych rodaków jak bezrozumnego motłochu.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: 1910 - Obchody 500 lecia Grunwaldu w Krakowie. 
J.Ruszkiewicz - SpiritoLibero, 2011.01.03 o 23:33
Do dziś nie mogę zrozumieć jak taki człowiek został premierem...
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: 1910 - Obchody 500 lecia Grunwaldu w Krakowie.   
Skorpion48, 2011.01.08 o 20:43
Dołęga - Mostwicz przewidział to i nazwał takie indywiduum Dyzmą.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Skorpion 
w.red, 2011.01.09 o 01:03
Dyzma pomimo jakowejś inteligencji był tylko prostakiem. Zaś wzmiankowani to ludzie "elyt" z tytułami :(
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: 1910 - Obchody 500 lecia Grunwaldu w Krakowie.   
Skorpion48, 2011.01.08 o 20:42
Nie tylko Bismarck triumfuje w zaświatach, ale także pozostali zaborcy i ich " klienci". Mają dziś " godnych siebie naśladowców".
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
 
login:
hasło:
 
załóż konto, załóż bloga!
Więcej funkcji, w tym ocenianie i komentowanie artykułów.
odzyskaj hasło
najnowsze komentarze
Re:Skorpion
w.red → Skorpion48
Re: Obchody rocznic patriotycznych w Krakowie.
Krzysztof J. Wojtas → Skorpion48
Re: Redaktor Lis jest już "dorosły"
uleczka → Skorpion48
Re: Obchody rocznic patriotycznych w Krakowie.
Skorpion48 → Krzysztof J. Wojtas
Re: Redaktor Lis jest już " dorosły"
Zenon Jaszczuk → Skorpion48
Re: Redaktor Lis jest już " dorosły"
Skorpion48 → Zenon Jaszczuk
Re: Redaktor Lis jest już "dorosły"
Zenon Jaszczuk → Skorpion48
Re: Redaktor Lis jest już "dorosły"
Skorpion48 → w.red
Re: Redaktor Lis jest już "dorosły"
Skorpion48 → J.Ruszkiewicz - SpiritoLibero
Re: Redaktor Lis jest już "dorosły"
J.Ruszkiewicz - SpiritoLibero → w.red
Re: Redaktor Lis jest już "dorosły"
w.red → Skorpion48
Re: Redaktor Lis jest już " dorosły"
Zenon Jaszczuk → Skorpion48
Santo subito JPII?
Piotr Świtecki → J.Ruszkiewicz - SpiritoLibero
Mufti...
J.Ruszkiewicz - SpiritoLibero → Piotr Świtecki
więcej…